Maria Skłodowska Curie - (1867-1934)
Nadanie szkole imienia Marii Skłodowskiej - Curie odbyło się 22 czerwca 1961 roku. Podczas akademii pierwszomajowej w 1968 roku nastąpiło uroczyste wręczenie sztandaru ufundowanego przez Komitet Rodzicielski.
[b]Kim była i jak żyła nasza patronka?
Dzieciństwo: Urodziła się w Warszawie 7 listopada 1867r. Wzrastała w środowisku inteligencji polskiej, w domu o głębokiej kulturze, biorącym żywy udział w życiu naukowym, umysłowym a również i społecznym swego czasu. Oboje rodzice byli pedagogami. Ojciec, Władysław Skłodowski, wykładał matematykę i fizykę w gimnazjach warszawskich, a matka, Bronisława z Boguskich, była przełożoną jednej z najlepiej znanych w tym czasie pensyj żeńskich. Maria, najmłodsza spośród pięciorga rodzeństwa, rozwijała się szybko w atmosferze wyjątkowo sprzyjającej wczesnemu zrozumieniu tych istotnych wartości, jakie dać może życie umysłowe i praca naukowa. Starszemu rodzeństwu Marii nie obcy był bynajmniej świat pracy naukowej: zdobywało ono wyższe wykształcenie, wnosząc w środowisko życia rodzinnego zainteresowanie nauka i jej zdobyczami. Tylko najstarsza z gromadki rodzeństwa, Zofia, nie doczekała sławy siostry, gdyż zmarła w czternastym roku życia. Po raz pierwszy wtedy maleńka Maria zetknęła się ze światem śmierci; niestety nie po raz ostatni. Wkrótce po śmierci Zofii zmarła matka, pozostawiając osamotniony dom i dzieci. Maria miała wtedy lat dziewięć i wstępowała w okres życia szkolnego, w świat nauki, z którym miała się już nigdy nie rozstawać. Po rocznym pobycie na prywatnej, zaszczytnie z okresu zaborów znanej pensji Jadwigi Skorskiej, wstąpiła Skłodowska do III gimnazjum rządowego, mieszczącego się wówczas na Krakowskim Przedmieściu obok kościoła Wizytek. Ojciec pedagog i głęboki patriota, wpływom rosyjskiej szkoły umiał przeciwstawić silniejszy wpływ rodziny polskiej. Dzieci uczyły się w domu języka polskiego, historii i literatury polskiej. W tej atmosferze młodziutka Skłodowska dojrzewała jako człowiek i jako Polka. W gimnazjum była zawsze świetną uczennicą. Od najmłodszych lat wykazywała wybitne zdolności, szczególnie w zakresie matematyki i nauk przyrodniczych. Wyjątkowo wcześnie, bo w piętnastym roku życia, Maria Skłodowska ukończyła gimnazjum z najwyższym w szkołach rosyjskich odznaczeniem - złotym medalem.
Studia: Zaraz po zakończeniu gimnazjum młodziutka maturzystka z cala stanowczością i zapałem zaczęła przygotowywać się do studiów wyższych. większość uniwersytetów była dla kobiet zamknięta, nie można było zatem uczyć się w kraju w zaborze rosyjskim ani nawet austriackim, gdzie dla kobiet obcopoddanych przez długi jeszcze czas robiono specjalne ograniczenia. W 1884r. Skłodowska postanowiła rozpocząć samodzielna prace zarobkowa. Kilka lat spędziła wiec Maria na wsi na posadzie nauczycielki prywatnej, następnie powróciła do Warszawy. Rok 1891 był przełomowy w życiu Skłodowskiej. Spełniło się wreszcie jej najgorętsze pragnienie, gdyż powstała możliwość wyjazdu na studia za granicę. W tym czasie starsza siostra, Bronisława, ukończyła studia lekarskie w Sorbonie i po zamążpójściu na dłuższy czas miała pozostać w Paryżu, mogła zatem sprowadzić do siebie Marię. Skłodowska przybyła więc do Paryża i zapisała się na wydział nauk ścisłych, aby studiować fizykę i matematykę. Skłodowska zamieszkała w studenckiej dzielnicy dzielnicy Quartier Latin w skromnym pokoiku na szóstym piętrze. Sama sobie sprzątała pokój, gotowała jedzenie ani przez chwilę nie tęskniła do innego życia. Już w roku 1893 uzyskała tzw. Licencjat nauk fizycznych. W rok później otrzymała licencjat nauk matematycznych.
Praca i odkrycia naukowe: Już w okresie przygotowywania się do egzaminów z matematyki rozpoczęła pracę eksperymentalno-badawczą w laboratorium prof. Lippmanna. W tym też czasie, wiosną 1894 poznała uczonego, Piotra Curie, z którego imieniem miała wkrótce złączyć swe życie i pracę. 25 lipca 1895r. W Sceaux pod Paryżem odbył się cichy i skromny ślub Marii Skłodowskiej z Piotrem Curie. Na mocy tego aktu Skłodowska stała się formalnie obywatelką francuską. Jednak nigdy nie przestała być Polką. Życie naukowe małżonków ogniskowało się w pracowni Szkoły Fizycznej, gdzie Piotr Curie był profesorem. Ówczesny dyrektor szkoły, Schutzenberger, zezwolił na to, żeby pani Curie pracowała obok męża. W ciągu pierwszych lat współżycia małżonkowie wykonywali badania niezależnie od siebie: ona wykończyła i wydała w 1897r. Pierwszą swoją pracę o własnościach magnetycznych stali, rozpoczętą jeszcze w pracowni prof. Lippmanna, on zaś pochłonięty był zagadnieniem wzrostu kryształów. Skłodowska zbadała uran i jego sole, a następnie wykryła, że spośród wszystkich znanych wtedy pierwiastków chemicznych jeszcze jeden metal - tor - wysyła takie same promieniowanie jak uran i o podobnej sile. Uczona zaproponowała wtedy, aby zjawisko wysyłania niewidzialnych promieni, jakie obserwujemy u uranu lub toru nazwać w ogóle promieniotwórczością, a pierwiastki chemiczne obdarzone tą własnością nazywać promieniotwórczymi. Nazwa ta została wkrótce przez wszystkich przyjęta i dziś jest ogólnie używana. Po kilku miesiącach badań otrzymali substancję około 400 razy silniejszą od tlenku uranu i w lipcu 1898 ogłosili odkrycie nowego pierwiastka chemicznego. Na cześć kraju ojczystego Marii Skłodowskiej nowy pierwiastek został nazwany polonem. Nie był to jednak koniec epokowych odkryć. W okresie świąt Bożego Narodzenia, 26 grudnia 1898r., Piotr i Maria Curie zakomunikowali paryskiej Akademii Umiejętności, że wykryli drugi nieznany pierwiastek chemiczny i nazwali go radem.. Pierwiastek ten, podobnie jak polon, jest bardzo silnie promieniotwórczy i znajduje się również w rudzie uranowej, posiada jednak zupełnie inne własności chemiczne. Preparat ten dał uczonej możliwość oznaczenia ciężaru atomowego radu.
Nagrody: W roku 1903 Maria i Piotr Curie wspólnie z Henrykiem Becquerelem otrzymali nagrodę Nobla za odkrycie zjawiska promieniotwórczości pierwiastków chemicznych. 19 kwietnia 1906r. Piotr Curie wracając z zebrania Stowarzyszenia Profesorów Wydziału Nauk został potrącony przez ciężki wóz, który zadał mu natychmiastową śmierć. Pogrzeb był cichy i skromny, bez żadnych przemówień ani nawet oficjalnych ceremonii pogrzebowych. Było to zgodne z przekonaniami i całym życiem zmarłego, który krył się daleko od zgiełku tłumu, szukając tych istotnych wartości, jaki znaleźć można jedynie w ciszy własnych myśli. Maria Skłodowska w 1911r. Ponownie otrzymała nagrodę Nobla, tym razem już sama za zasługi w dziedzinie chemii. Gdy wybuchła pierwsza wojna światowa Skłodowska przebywała stale w Paryżu, oddając wszystkie swoje siły na usługi armii francuskiej. Udało się jej zorganizować kilkaset samochodów, stanowiących ruchome stacje szpitalne, wyposażone w aparaty Roentgena.
W dowód wdzięczności: W dwudziestą piątą rocznicę odkrycia radu, wolny już od najeźdźców kraj ojczysty postanowił uczcić wielką rodaczkę darem. Z ofiar najszczerszych sfer społeczeństwa polskiego zbudowano w Warszawie przy ulicy Wawelskiej Instytut Radowy, którego cele i zakres prac są wzorowane na Instytucie paryskim. Główną podstawę swojej działalności - rad - Instytut posiadał od razu, gdyż jesienią 1929r. W czasie ponownej podróży do Ameryki Skłodowska otrzymała w darze 50000 dolarów na zakup grama radu, który ofiarowała Polsce. W dniu 4 lipca 1934r. W sanatorium Sancellemoz w Sabaudii zmarła Maria Skłodowska-Curie. Gasła w ciągu długich tygodni choroby, wyczerpana nadludzką pracą, osłabiona wieloletnim działaniem promieni szkodliwych dla zdrowia. W czasie choroby do ostatnich dni życia nie przestawała kierować pracami Instytutu. Największą jej troską był dalszy rozwój nauki o promieniotwórczości. Najbliższym swym współpracownikom - córce, Irenie, i zięciowi - przekazała w bolesnej spuściźnie obowiązek pracy badawczo-naukowej. Jak przed laty, po śmierci męża umiała wynieść ideał pracy ponad cierpienie, tak też swoim dzieciom wskazywała moc, co rodzi się z bólu. A w dziedzinie stosunków z ludźmi nakazywała córkom prostotę, bo sama wśród hołdów i sławy przez radość i cierpienie szła jak królowa prostoty. Ciało jej spoczęło obok męża na skromnym cmentarzyku w Sceaux pod Paryżem. Znów, jak przed laty, podczas pogrzebu Piotra Curie, orszakowi żałobnemu towarzyszyli jedynie najbliżsi. W cichym poszumie kasztanów cmentarnych, bez oficjalnych mów złożono do grobu ciało największej uczonej na świecie. Ze śmiercią Marii Skłodowskiej - Curie zgasła wielka pochodnia wiedzy ludzkiej.